Axi online

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Start
Blog

Dawno mnie tu nie było...

Dawno mnie tu nie było... Dawno też nie było mnie na rowerze. W zasadzie cały kwartał przerwy. Dwa miesiące zleciały na co i rusz nawracających przeziębieniach, a trzeci to już leń połączony ze zniechęceniem wcześniejszym stanem.

 

na ścieżce do Tyńca
W ostatnią niedzielę udało mi się w końcu ten stan rzeczy zmienić i wybrać na rower (co widać po lewej). Na razie jest to raczej wyjątek niż reguła, ale zawsze ma szansę stać się punktem zwrotnym Smile.

 

Choć to dopiero styczeń, to jak na razie mrozy odeszły w niepamięć, a wraz z nimi śnieg i lód. Pozostał jedynie problem z częstym deszczem, wyjątkowo nieprzyjemnym przy temperaturach rzędu 0-5*C. Ale może nie będzie jednak codziennie padać - oby.

PS. Kolejne wpisy na stronie będą znacznie szybciej, niż za następny kwartał Smile.


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Los chciał inaczej…

Jeszcze parę zawodów i wycieczka w góry. Takie były założenia. Nie zawsze jednak wszystko idzie po naszej myśli i tak też się stało tym razem.

Zaczęło się od „pstryczka w nos” przed maratonem w Jeleniej Górze. Coś mnie niespodziewanie położyło do łóżka. Lekka grypa żołądkowa czy inny pieron. Wyjazd na maraton stanął pod znakiem zapytania. Co prawda udało się pozbierać, ale plany o giga (a w zasadzie grande fondo) trzeba było zarzucić i zadowolić przeturlaniem (bo ze ściganiem to miało mało wspólnego) przez mega (medio).


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Zły urok

W dniu wczorajszym wybrałem się pojeździć trochę w terenie. Dołączył się również Asterix z grupy Bikeholicy. Zaczęliśmy od Lasku Wolskiego. Gdy mieliśmy już go trochę dość, spotkaliśmy Romka. Postanowił się do nas przyłączyć w drodze do Lasu Zabierzowskiego.

Długo jednak razem nie pojechaliśmy, gdyż już na pierwszym kamienistym zjeździe rozciął oponę bęzdętkową. Zniesmaczony napchał do opony trawy, aby oszczędzić obręcz i poturlał się na autobus.We dwójkę pojechaliśmy więc dalej.

chyba się trochę wygła

Zjechaliśmy wąwóz w Kochanowie, który w tym roku po wyschnięciu jest zdecydowanie łatwiejszy niż część zjazdów w Lasku Wolskim i zaczęliśmy wracać do domu.

Niestety tym razem pech spadł na mnie, i na lekkim zjeździe musiał mi się wplątać patyk w koło. Straty wyrządził konkretne - zerwany hak, pogięta przerzutka oraz skrzywione koło Płacz. Nie pozostało nic innego, jak spróbować skuć łańcuch bez przerzutki (w akompaniamencie bzyczenia i podgryzania przez komary Niezdecydowanie) i powolutku poturlać się do domu.

W tym dniu chyba chyba lepiej było zostać w domu...


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Komentarze

Nareszcie można komentować wpisy na stronie.

Chwilowo jest to możliwe bez logowania się, ale wątpię, aby taka sielanka przeszła Wink - spamboty niestety nie próżnują. 


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Fotogaleria z Karpacza

Wrzuciłem do galerii rowerowej kilka fotek ze mną z Karpacza.


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

"Rzeźnia is back"

 

profil trasy

Takim właśnie hasłem Marek zareklamował dzisiejszą wycieczkę w Garb Tenczyński. Czytając to hasło nie spodziewałem się, jak wiele prawdy się w nim kryje.

 

Dojeżdżając na błonia zostałem zaskoczony ilością osób, które już tam czekały. Ostatecznie ruszyliśmy w 11-sto osobowej grupie.

Od początku spodziewałem się, że lekko nie będzie... ale powiem szczerze, że zostania już na pierwszym wzniesieniu to nie przewidywałem. Trudno - wychodzą przechorowane i przebąblowane zimowe miesiące Sealed.

Na szczęście na zjeździe w Kochanowie grupa się trochę rozleniwiła i udało się ją złapać. A dzięki parukrotnym dalszym oczekiwaniem grupy na leszczy - ukończyć wyjazd. Na błonia wróciliśmy w 7-mio osobowym składzie.

Było zupełnie jak na pierwszych Rzeźniach1 - podkrakowskie pagórki, mocne tempo grupy, parę osób zgubionych na trasie. I ja za grupą starając się nie odpaść na tyle daleko, by już nie móc wrócić.

_______________
1) Rzeźnie - wyjazdy zainicjowane jesienią 2003 przez Marka 'mt_jr' Tyńca na grupie dyskusyjnej pl.rec.rowery. Nazwane tak przez Piotra 'batona' Śliwińskiego aktywnie reprezentującego grupę Krakrower, popularnie nazywaną Krową. Nazwa nawiązuje oczywiście do różnicy w tempie jazdy "Krów" w stosunku do tempa "Rzeźnickich" wycieczek.


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Zmiana adresu

 

Axi.net.pl
Kolejna długa przerwa w aktualizacjach. Co gorsza w jeździe też. Z Nowym Rokiem miało być nowym krokiem, ale coś na razie chyba stasznie małe te kroki są Wink.

 

 

Korzystając z tego, że zostały jeszcze jakieś wolne domeny postanowiłem zadbać o jakąś dla swojej stronki. W związku z tym proszę Czytelników (mam nadzieję, że jacyć są Smile) o zmianę adresu w zakładkach - mam nadzieję, że nie będzie to dla Was zbyt dużym kłopotem. Obecny adres ma być już docelowym adresem tej strony.


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Święta, święta... Nowy Rok

Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Zmiany, zmiany...

Dawno nie pojawiła się tu już żadna większa nowość, poza moimi wynikami z zawodów.

Tym razem wreszcie coś się ruszyło - totalnie przebudowany dział galerii. Teraz zapewnione jest wygodne przeglądanie i dostęp do linka bezpośrednio do danego zdjęcia. Wraz z przebudową pojawiła się (niestety jedyna w tym roku) galeria, ze zdjęciami (na których się znalazłem) z prawie wszystkich zawodów minionego sezonu.

Pojawił się również dział "Plikownia", który jak na razie planuję systematycznie uzupełniać o różne prace wykonane do tej pory na uczelni. Jeśli pojawi się coś tam bardziej wartego uwagi to dam znać Wink.


Czytaj 0 komentarzy... >>
 

Jeżdżę w teamie!

W tym roku po raz pierwszy nie jeżdżę tylko dla siebie, ale również dla zespołu.

Dostałem możliwość reprezentowania barw B&K Laguna rowerowanie.pl . 

rowerowanie.pl

Dzięki temu łatwiej będzie zrealizować założone na ten rok plany startowe, za którą to możliwość serdecznie dziękuję! 


Czytaj 0 komentarzy... >>
 


Strona 3 z 6

Menu

Przeglądających

Naszą witrynę przegląda teraz 17 gości 

Polecane strony

KSPO

rowerowanie.pl