Skończył się sezon startowy i zupełnie umknęło mi, że można by wrzucić choćby jakieś rowerowe podsumowanie miesiąca. Z racji, że powoli zaczynam myśleć o kolejnym sezonie startowym to i pojawiły się wreszcie zaległe podsumowania (wpisy poniżej).
Z racji, że mamy już 2010 rok życzę wszystkim, którzy tu zaglądają by był lepszy niż miniony rok 2009.
Podsumowując miniony sezon rowerowo powiem tylko, że pokonałem 7000km poświęcając na to ok. 340h. Dla jednych będzie to dużo, dla innych mało. Uwzględniając późny start sezonu i wczesny jego koniec myślę, że wypadło to całkiem znośnie. Jest to więcej niż przed rokiem, choć jednocześnie mniej niż 2 i 3 lata temu.
Komentarze