
Ritchey WCS - kultowa grupa osprzętu? Nawet jeśli nie, to miło mieć w rowerze jakiś element z takim napisem .
W związku z bolącymi po jeździe na twardych gumowych chwytach nadgarstkami postanowiłem że czas na zmianę. Jako że dużego wyboru rodzajów chwytów nie ma, zdecydowałem się na piankowe.
Świeżo kupione chwyty mają delikatnie zaznaczony, nie rzucający się w oczy napis (nazwa firmy). Zanika on po ok. 5000km. W zestawie oprócz samych chwytów dostajemy również korki do kierownicy. W Polsce dostępna jest jednak tylko wersja długa - do manetek rapid-fire czy dual control. Mając gripshifty będziemy musieli je sami skrócić, np. nożyczkami.
Założyć chwyty na kierownicę nie jest całkiem łatwo - za pierwszym razem wydawać nawet się może, że są trochę za małe. Dzięki temu nie ma mowy o jakimkolwiek obracaniu się ich podczas jazdy.
Chwyty są neutralne w dotyku, w miarę miękkie, ale nie na tyle, aby odczuwać znajdującą się pod nimi kierownicę. (zauważalnie twardsze od np. piankowych chwytów Authora). Bardzo dobrze tłumią drobne drgania dając odpocząć dłoniom. Dość długo zachowują wyjściowe walory użytkowe. Dopiero po ok. 10 tyś. km warto obrócić je o 180*, aby "pougniatać" je z drugiej strony.
Po 20 tyś. km jeden z chwytów mi pękł z jednej strony (od strony oryginalnej, nie ciętej), na obu chwytach wyraźnie widać już ślady wytarcia i kilka innych miejsc potencjalnego pęknięcia podczas intensywnego używania.
Zalety:
+ wygodne
+ porządne wykonanie i niezła trwałość
+ lekkie
Wady:
- w Polsce niedostępna krótsza wersja do gripshiftów
Cena: 45zł (sierpień 2004) - obecnie od 25zł
Podsumowanie: Bardzo wygodne chwyty. Zupełnie zadowalająca trwałość. Obecnie w dobrej cenie. Polecam.
Ocena: 5/5
Komentarze